Ile was tu było?

środa, 1 maja 2013

ROZDZIAŁ 9



"...nikt mi tego nie dał,
nikt mi tego nie zabierze..."




~*~
Rozdział dedykowany Acaci Clark za to, że zgadła z tym sklepem :)
~*~

    Stałam przed tym sklepem z szeroko otwartymi oczami. Czy on zupełnie zwariował?! Żeby... Żeby mnie zabierać do takiego miejsca...
-Alex, no chodź... - powiedział i zaczął mnie ciągnąć do wejścia.     Wyrwałam mu się i spojrzałam na napis wiszący u góry.
-Nie idę
-Skarbie, chodź. Na pewno coś znajdziemy - powiedział i pogładził mnie po policzku. Po mimo tego, że bałam się jego dotyku to... To było przyjemne i miłe z jego strony.
-Nie pójdę... Pogięło cię? Sex shop?
-Ale misiu...
-Nie misiuj mi tu! - warknęłam i odsunęłam się o krok do tyłu
-Skarbie, chodź. Chcesz by inni się dowiedzieli, że...? -  powiedział. Znów zrobił się taki zimny i oschły. A jeszcze przed chwilą...
Kolejne ultimatum? Jestem "udaję" jego dziewczynę. Czy to mu nie wystarczy? Tylko zaciąga mnie do takich sklepów...
-Ale Niall.. Ja mam 15 lat i nie chodzę do takich sklepów!
-Kupimy jakieś dwie rzeczy i wyjdziemy. Obiecuję - złapał mnie za dłoń i zaprowadził do sklepu.
Jak tylko zobaczyłam, co tam sprzedają to spuściłam głowę i szłam za blondynem. Czułam, że policzki mam delikatnie różowe.
-Skarbie, a co myślisz o tym? - powiedział pokazując jakąś bieliznę
-Gówno... - mruknęłam i nawet nie spojrzałam na to co trzymał
-Skarbie, to znajdę kilka i pójdziemy do przymierzalni. "ta... Sam se kurwa idź..." pomyślałam i wyciągnęłam komórkę. Wsadziłam słuchawki do uszu i w słuchałam się w tekst piosenki:



"...nikt mi tego nie dał,
nikt mi tego nie zabierze..."


     Hmm... Nikt mi tego nie dał?  To dobra słowa opisujące mnie... Czego nikt mi nie dał? Nie dał szczęścia. Więc nikt mi go nie zabierze....
Bo nie ma co brać...  Miałam nadzieję, że jeśli wrócę do Londynu to coś się zmieni. A tu co? Jest jeszcze gorzej, Niall... Naprawdę nie wiem co mam o nim sądzić.
  Jak jest miły to... To czuję taką jakby między nami więź. Nie potrafiłabym, nie mogłabym... Bez niego nie dałabym rady nic zrobić. To dziwne... Jak jest wredny, to też. Też jakaś siła nie pozwala mi być bez niego.
-Kochanie? Znalazłem chodź do przymierzalni - jego głos wyrwał mnie z przemyśleń. Wyciągnęłam słuchawki z uszu i spojrzałam na niego kpiąco.
-Ty myślisz, że ja przymierzę, kupię cokolwiek z tego sklepu? Jeśli nie, to wyprowadzę Cię z błędu. NIE MAM ZAMIARU NAWET NA TO PATRZEĆ!! - Krzyknęłam i wyszłam ze sklepu. Stanęłam na chodniku i rozejrzałam się dookoła. Nie wiem gdzie jestem. Trudno. Niall tak mnie wnerwił tym sklepem, że mam to gdzieś. Przebiegłam przez ulicę (o mało nie potrącił mnie samochód) i ruszyłam w stronę jakiejś restauracji. Weszłam szybko i zamówiłam pizzę z jakimś napojem. Po zjedzonym posiłku spostrzegłam blond czuprynę w wejściu. O nie, Niall....
Zerwałam się z miejsca i ruszyłam w stronę toalet. Weszłam do damskiej i spojrzałam na lustro wiszące na ścianie. Czemu? Czemu ten blondyn jest taki?
    Dobra Alex, ogar! Nie mogę się przecież ukrywać! Żwawym krokiem wyszłam z łazienki. Z podniesioną głową ruszyłam w stronę wyjścia. Już byłam poza restauracją gdy poczułam czyjeś ręce na nadgarstku. Wzniosłam oczy ku górze i westchnęłam głośno. Wiedziałam kto i nie miałam zamiaru się odwracać. Po chwili na szyi czułam ciepły oddech Nialla. Powoli zbliżał się do moich ust.
Nie wiem co mną kierowało, ale gwałtownie się odwróciłam i wpiłam się w jego usta. Całował mnie delikatnie i z czułością. Różniło się to od tego co, było w tamtą noc. Oderwał się ode mnie i spojrzał głęboko w oczy. Uśmiechnął się promiennie, a w jego oczach grały ogniki szczęścia.
  Ten Niall różni się od tego,.. Tego blondyna co był wcześniej.
-Czyli nie udajesz? - wymruczał mi do ucha
-Nie w...w..iem... Ale... To...T.. N.. Nie wiem... - wydukałam i oparłam czoło o jego klatkę piersiową. Pogładził mnie po włosach i szepnął do ucha:
-Alex, skarbie nie martw się. Przy mnie nie musisz udawać. Ja wiem, że coś czujesz. Tak to byś wtedy nie przyszła. Ta.... Jasne. Gdyby wiedział, że po prostu się bałam iść do psychiatryka. A..
  A może jednak coś do niego czuję?                               

Może on znaczy dla mnie więcej niż powinien? Czy w ogóle ja dla niego cokolwiek znaczę?
   We myśli kłębiły się w mojej głowie gdy taksówką wracaliśmy do domu. Niall cały czas trzymał mnie za rękę. Gdy taksówka stanęła, blondyn mocniej ścisnął moją dłoń. Cały czas czułam lekkie dreszcze przy jego dotyku. Jak on to robi?  Nie wiem i chyba nie chcę się dowiedzieć...
   Gdy wysiedliśmy z taksówki, Niall krzyknął coś że musi lecieć i wróci za dwie godziny. W tym czasie zagram na kompie- pomyślałam i ruszyłam w stronę domu. Gdybym wiedziała, że moje plany tak diametralnie się zmienią to bym tam chyba nie wchodziła.
      Otworzyłam drzwi wejściowe i na sam początek oberwałam poduszką. Spojrzałam na salon i resztę domu...
-Kurwa! Co wy żeście tu zrobili!? - krzyknęłam do "stada" które rzucało się poduszkami, owocami, mąką,... jajkami?!
-Eee... No bo... My właśnie... O poznaj chłopaków - powiedział Zayn i powoli do mnie podszedł. Za nim jakiś chłopak z brązowymi oczami i krótko ściętymi 
włosami. Za nim gościu ubrany w czerwone spodnie i bluzkę w paski... Ok, nie skomentuje tego...
A za nimi podszedł "loczek". Ten sam chłopak z którym całowała się Victoria. Miał zielone oczy i przyglądał mi się krytycznie.
-Alex to jest Liam- wskazał na chłopaka ubranego w kratkę - To Louis - pasiak to Lou, może zapamiętam - A to jest Harry - zielonooki uśmiechnął się, a w jego policzkach ukazały się dołeczki.
-Ja jestem Alex... - każdemu podałam dłoń i uśmiechnęłam się szeroko.
   Nagle poczułam, że ktoś obejmuje mnie od tyłu. I nie był to Niall, bo ten "ktoś" był niższy.
-Alex
-Tom - krzyknęłam i odwróciłam się w stronę chłopaka w dredach - jak ja cię dawno nie widziałam!
-No, niecały dzień - odpowiedział ze śmiechem i mnie przytulił.
   Resztę dnia spędziliśmy na oglądaniu telewizji, zjedzeniu wielu paczek chipsów i na graniu w różne gry. Było już grubo po północy gdy stwierdziłam, że najwyższy czas iść spać. Pożegnałam się z chłopakami a Victorię ominęłam szerokim łukiem.
Wspięłam się po schodach i udałam się do łazienki. Nalałam wody do wanny i weszłam do gorącej wody. Zastanawiam się nad kilkoma rzeczami.
Czemu Niall jednak nie przyszedł? Powiedział, że wróci za dwie godziny i co? Gówno, nie ma go.
Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Zayn był dzisiaj taki trochę przybity. Czy ta Perrie coś zrobiła? Nie wiem i chyba nie powinno mnie to interesować.
   Wyszłam w wody, ubrana i pachnąca ruszyłam do pokoju. Nie zaświecałam światła tylko po ciemku podeszłam do łóżka. Rzuciłam się na materac. Chciałam przykryć się kołdrą, ale ktoś już to zrobił. Ten ktoś objął mnie i przytulił się do mnie od tyłu.
-Dobranoc, Alex
-Dobranoc.... Zayn?
  Mulat przycisną mnie mocniej do siebie. Pocałował we włosy i mruknął "Dobranoc siostrzyczko". Uśmiechnęłam się sama do siebie i moje dłonie położyłam na jego które oplatały mnie w pasie. Moje nogi znajdowały się pod jego, a na szyi czułam jego spokojny, ciepły oddech.
Byłam przy nim bezpieczna. 

   Może jednak jestem szczęśliwa?
Już po chwili usnęłam wtulona
w "mojego starszego brata" a zarazem i przyjaciela.


______________________________________________________



Kurwa, Kurwa, Kurwa!!!
Sorrki.., miał być wcześniej ale.... NO WŁAŚNIE ALE!Był cały napisany i pół mi się skasowało i musiałam pisać od nowa

-.-

i rozdział nie wyszedł, przepraszam!!










4 komentarze:

  1. Wyszedł ci i to bardzo ! :D - Pozdrawiam Livia :D

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny ; dd. czekam na następny ..
    przy okazji zapraszam na nowy rozdział u mnie ; dd

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękki :) Udało mi się z tym sklepem. Rozdział fajny, cieszę się, że taki dlugi :)

    Zapraszam też na mojego, którego piszę z koleżanką :) ( Jak tam będą 2 kom. to wstawimy 1 rozdział ) :)
    http://megan-alex-and-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. FAjnie fajnie :D
    Zapraszam na bloga o One Direction ---> http://onlytimewilltellhistoria1d.blogspot.com/
    Całkiem inny sposób pisania historii o chłopakach, dwie dziewczyny - dwie inne historie

    OdpowiedzUsuń