Ile was tu było?

czwartek, 9 maja 2013

ROZDZIAŁ 11

  -Doktorze! Żyje? Co z nią? Co się jej stało? Wyjdzie z tego..?

(rozdział normalny...w miarę xD)

Rozdział napisałam, mam nadzieję że wam się spodoba bo mi ... nie specjalnie...
I zastanawiam się czy usunąć tamten rozdział.... chyba usunąć, nie?
Aha... i ten rozdział zaczyna się tak samo jak poprzedni ale ulega zmianie xD

Zapraszam do czytania :D

                                   CZYTASZ? - KOMENTUJESZ
                                KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
Pozdrawiam :D


______________________________________________________

 Kopałam to drzewo, tak długo i z taką determinacją, że zdarła się kora. Nie wiem ile czasu już tam siedziałam, ale zrobiło się już ciemno a ja, byłam strasznie głodna. Jak na złość nie zabrałam komórki. Tak.. Wiem jestem bardzo inteligentną osobą. Księżyc był wysoko na niebie oświetlając mnie i ławkę na której siedziałam. Mimo tego, że było już ciemno i była noc nie bałam się. Czułam tylko wściekłość skierowaną do Horana. On mnie po prostu wykorzystał! 
   Hmm... Wspominałam, że palę papierosy? Nie? No to mówię: palę. Ale nie jest to jakiś nałóg. Palę jak jestem zdenerwowana czy coś... Wiecie ile bym dała by móc teraz zapalić? No ale na na złość papierosy zostały w domu...
   Wpatrywałam się w gwieździste niebo, gdy usłyszałam coś , przez co serce mi stanęło. Po chwili zaczęło bić trzykrotnie szybciej. 
   Był to przeraźliwy pisk. Pisk a może krzyk. Nie wiem, ale działałam natychmiastowo. Dochodził on z za krzaków jakieś 200 metrów od miejsca w którym się znajdowałam. Zerwałam się z ławki i tam pobiegłam. Zobaczyłam dziewczynę z mocno czerwonymi włosami, zlewającymi się z krwią na jaj twarzy...
  Opierała się o drzewo, trzymając się za policzek z którego lała się krew. Krzyczała i miała przerażone spojrzenie. W natychmiastowym tempie do niej podbiegłam. Dopiero teraz do mnie dotarło... Ona została pocięta nożem w twarz...
    Szybko posadziłam ją na ziemi. Zerwałam kawałek jej rękawa od koszulki i przyłożyłam do twarzy by się nie wykrwawiła. W jej kieszeni znalazłam komórkę i szybko wykręciłam numer na pogotowie. Powiedzieli, że przyjadą za pięć minut. Czerwonowłosa już nie krzyczała, po jej twarzy spływały strużki łez pomieszanych z krwią. W jej oczach malowało się głębokie przerażenie i ból.
  Karetka przyjechała, zabrali ją. Ja wsiadłam razem z nią. Wszystko działo się jak w jakimś koszmarze. Wszędzie było dużo krwi. Widziałam to jak przez mgłę. Wreszcie dojechaliśmy. Dziewczynę zabrali do jakiejś sali. Co chwilę pytałam lekarzy co z nią, ale nikt nic nie wiedział.
      W końcu podeszła jakaś młoda pielęgniarka. Miałam nadzieję, że mi wreszcie coś powie... Ale nie! Podałam mi jakieś leki na uspokojenie, bo wyglądałam jak bym zaraz miała coś sobie zrobić. Siedziałam tam, i siedziałam. Nie wiem jak długo, ale to jest strasznie wkurwiające. Nic nie wiesz a czekasz...
Wreszcie wyszedł jakiś gościu w białym wdzianku. Zerwałam się z krzesła, które zresztą było strasznie nie wygodne.
-Doktorze! Żyje? Co z nią? Co się jej stało? Wyjdzie z tego..? - zasypałam go mnóstwem pytań
-Spokojnie! Żyje. Jej stan jest w miarę stabilny, jednak jest w narkozie. Została cięta nożem. Raz w policzek. Gdybyś wtedy nie wezwała pogotowia to by się wykrwawiła, ale po zaszyciu rany zostanie jej po prostu blizna. Ale niestety będzie widoczna. - powiedział spokojnie i poszedł. Ja odetchnęłam z ulgą, żyje! Usiadłam z powrotem na krześle i zbyt wyczerpana by cokolwiek zrobić, usnęłam.
Powoli otworzyłam oczy i rozglądnęłam się dookoła. Dalej znajdowałam się na korytarzu szpitalnym. 
   Do tego wszystko mnie bolało, no ale co się dziwić. Wtedy przypomniałam sobie wczorajszy dzień. Zerwałam się z miejsca i podeszłam do recepcji. Zapytałam o dziewczynę z czerwonymi włosami i .... I więcej nie zdążyłam powiedzieć bo pielęgniarka wskazała mi salę. Żwawym krokiem ruszyłam w tamtym kierunku. Zapukałam i na cicho powiedziane "proszę" weszłam. Na łóżku szpitalnym leżała czerwonowłosa młoda dziewczyna, jej twarz zakrywał bandaż. Na mój widok uśmiechnęła się blado, odwzajemniłam ten gest i usiadłam na łóżku obok niej.
-Dziękuję... Gdyby nie ty.. To bym się pewnie wykrwawiła ... - powiedziała melodyjnym głosem
-nie mów tak. Nic by ci chyba nie było - powiedziałam przyjaźnie - Jestem Alex
-Aaa.. Hahaha bo ja się nie przedstawiłam - podziwiam ją za to, że mimo tego, że prawie zginęła to się uśmiecha - Ja jestem Dominika, ale mów mi Domi
-Jesteś Polką? - powiedziałam zszokowana
-Hahahahaha... Tak, ale skąd to wiesz?
-Ja też jestem Polką - powiedziałam, w języku polskim,
na co szeroko otworzyła oczy. Zaśmiałam się cicho. Rozmawiałyśmy bardzo długo i dowiedziałam się, że ma 16 lat, jej rodzice zginęli bardzo dawno temu i jest bezdomna. Przy tym ostatnim wpadłam na pewien pomysł. Mam nadzieję, że się uda.
    W końcu wygonił mnie lekarz mówiąc, że Dominika musi odpocząć. Gdy wyszłam, zorientowałam się że... Jestem strasznie głodna! Poszłam do jakieś restauracji i zamówiłam dość sporo jedzenia. Gdy spojrzałam na zegarek to, aż mi się słabo zrobiło. Jest po siedemnastej! Szybko zamówiłam taksówkę i pojechałam do domu. Dopiero pod dziwnym spojrzeniem kierowcy zorientowałam się, że jestem poplamiona krwią. No super....
  Zapłaciłam i wpadłam do domu jak huragan  W salonie usłyszałam kawałek czyjejś rozmowy.
" -Ale to nie przeze mnie uciekła!
-To niby przez kogo?! Ty całowałeś się z jakąś laską, a ona to zobaczyła! To twoja wina, że zaginęła!"
   Wparowałam do salonu a tam siedział, zdenerwowany Niall, załamany Zayn i Tom. On miał łzy w oczach i cały się trząsł. Jako pierwszy mnie zobaczył i zerwał się z miejsca. Podbiegł do mnie i bardzo mocno przytulił. Po chwili jednak oderwał się i ze spuszczoną głową powiedział "Eee... Cieszę się, że cię widzę...." na co chłopaki wybuchli śmiechem. Zayn wziął mnie na ręce i kilka razy podrzucił. Horan stał pod ścianą i patrzył na mnie przerażonym wzrokiem. Palcem wskazał na moją zakrwawioną koszulkę.
-Horan, nikt cię nie uczył, że palcem się nie pokazuje? - warknęłam, dalej na niego wściekła - poza tym to nie jest moja krew. Jak wezmę prysznic i się przebiorę to wam wytłumaczę. Jak powiedziałam tam zrobiłam. Wykąpana i ubrana zeszłam na dół, gdzie byli już wszyscy. Wyściskali mnie, nawet Nathan, co mnie bardzo zdziwiło. Ale Victoria, stała z niezadowoloną miną.
  Opowiedziałam im całą historię z Domi. No może oprócz mojej siostry która stwierdziła, że ma to gdzieś.
-... I czy ona by mogła z nami zamieszkać?
-Jasne! - krzyknął Liam - To świetny pomysł!
 Reszta się z nim zgodziła. 
    Powiedzieli, że na górze jest jeszcze wolny pokój i może tam spać.
    Teraz to ja powiedziałam, że idę spać. Gdy byłam już w łóżku ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju.


                                              ~*~

Ps. Przepraszam, za błędy :D


17 komentarzy:

  1. Mnie sie podobaa *-* czekam na nn ;*
    goodnightblue.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Supeeer :)
    Zobaczymy kto wejdzie :)
    Ale rozdział faaajnyy :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział. Nie wiem co ci się w nim nie podoba, bo mnie wręcz przeciwnie. Ale musiałaś skończyć właśnie w takim momencie? Mam nadzieję, że nn pojawi się jak najszybciej.
    Co do tamtego rozdziału, to myślę, że nie musisz go usuwać, kilku osobom się spodobał, niech będzie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :D
      A musiałam... bo nie wiem kto ma przyjść :D
      hihih muszę coś wykombinować :D

      Usuń
    2. Dasz radę, powodzenia w pisaniu :D

      Usuń
    3. Dzięki :D
      Już nawet wiem kto i mam kawałek kolejnego rozdziału :D

      Usuń
  4. Rozdział jest genialny, jak zwykle. Mam nadzieję, że niebawem pojawi się następny. :) Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i jeszcze pytanie co do nagrody: z kim ma być imagin i jaka tematyka? Smutny czy Szczęśliwy? Oraz do którego bloga reklama? :)

      Usuń
    2. Dzięki ♥
      A imagina szczęśliwego z kochanym Niallerkiem :D
      A ta reklama to nie do końca kapuję o co chodzi :D

      Usuń
    3. Już gotowe, zapraszam do mnie :)

      Usuń
  5. SIEMA ! ZAJEBISTY ROZDZIAŁ AWWW <3 *.* Tyyylko mało tu Harrego :( - Pozdrawiam i czekam Livia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest boskie.!!!;***.Ale fajnie by było gdyby Alex była z Harrym.^^. Skąd ty bierzesz te pomysły.?.:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja? To... szczerze nie mam pojęcia xD
      Czasami moja przyjaciółka się wścieka, bo rozmawiamy sobie i jak mi przyjdzie jakiś pomysł do głowy to natychmiast wyciągam komórkę i zapisuje xD

      Usuń
  7. Właściwie, to kiedy możemy spodziewać się nn? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie jutro :D
      Dzisiaj raczej nie zdążę, bo sobota i trzeba coś rodzicom pomóc...
      :D

      Usuń