Ile was tu było?

wtorek, 23 kwietnia 2013

ROZDZIAŁ 4




Dobra.... Bo zaczynam się się zachowywać jak dziecko downa.


"Plaża, morze. 
Piękny zachód słońca,
Wiatr rozwiewający włosy i on...
Ten jedyny którego kocham.
Ten jedyny który się liczy...
Ten jedyny!
Kruczoczarne włosy,
czekoladowy wzrok.


Wiem, kocham go.
a on mnie.

Podchodzi do mnie,
gdy siedzę na skale
całuje,
patrzę w jego oczy


.
.
.

Zayn?




Obudziłam się zalana zimnym potem. Usiadłam na łóżku, jedna ręką odgarnęłam włosy do tyłu.
Co to było?
No CO TO BYŁO??
Jakiemu normalnemu człowiekowi śnią się takie rzeczy?
Przecież...
Nie no!
Teraz będę się zadręczać jakimś durnym snem? To tylko był koszmar.
Tak to był koszmar ale przecież to jest nie możliwe
i koniec kropka.

  Położyłam się na łóżku i próbowałam zasnąć.
No właśnie, PRÓBOWAŁAM.
Cały czas przed oczami miałam obraz Zayna.
Jego czekoladowe oczy.
Piękny uśmiech.
Zaraz, zaraz! Czy ja powiedziałam piękny?
Jego uśmiech, nie piękny tylko zwykły.
Ale czy na pewno? Przecież, on jest taki...
BOŻE! Zaczyna mi odpierdalać! I to tak porządnie  Ja zamiast spać gadam sama do siebie. Dobra.... Bo zaczynam się się zachowywać jak dziecko downa.
Kilka kronie uderzyłam ręką w poduszkę, próbując nadać jej wygodny kształt.
Spojrzałam na wyświetlacz elektronicznego zegarka:
...2.15...
...2.16...
...2.17...
...2.18...
...2.40...
Dobra, nie usnę.
Podniosłam się na rękach i chicho wyślizgnęłam  się z łóżka. Powoli doszłam do drzwi. Oczywiście po drodze wpadłam na walizkę której jeszcze nie rozpakowałam. Nie zważając na ból powyżej kolana, otworzyłam kawałek drewna dzielący mnie od reszty domu.
Ledwie s kuśtykałam po schodach.  Powoli podeszłam do lodówki. Wyciągnęłam mleko. Po przeszukaniu kilku półek znalazłam szklankę.
Nalałam mleka i wypiłam je duszkiem. Jakoś nie wierzyłam w "magiczną moc mleka", ale może jednak? Może usnę.
  Powolnym krokiem... No albo dobra, kuśtykając podeszłam do kanapy. Znalazłam pilot. Kto ma pilot ten ma władzę!
Włączyłam telewizor, ale cicho by nikogo nie obudzić. Szedł jakiś program: rozmnażanie małp...
Ok, nie skomentuję tego.
Szybko przełączyłam na program muzyczny.
Tu może coś będzie. Wygodnie oparłam się na kanapie.
    Nagle na szyi poczułam czyiś ciepły oddech. Mimowolnie zadrżałam.
Czyjeś ręce znalazły się na mojej tali.
Boże święty... A jeśli to porywacz?
Złodziej?
Gwałciciel....
Przecież, chodziłam na boks! Nic mi nie zrobi.
-Hej moż...
Gdy go usłyszałam ten głos, bez zastanowienia gwałtownie wstałam i przez przeskoczyłam przez  oparcie fotela. Wylądowałam na lewej nodze bo prawa bolała mnie niemiłosiernie.
W ciemności widziałam sylwetkę mężczyzny  Był wyższy ode mnie. Jak najszybciej potrafiłam kopnęłam go w czułe miejsce. Stanęłam na stopę.
On jak oparzony odskoczył. Upadł na fotel. Może to i lepiej bo nikogo nie obudził.
-Al..Alex... Co ty? Ja przecież Ci nic... Auć..- znam ten głos. Niall! Ale skąd on zna moje imię? Nie ważne.
Biedny i obolały chłopak trzymał się za krocze. Zaświeciłam światło. Tak to blondyn którego nie lubię.
-Boli.. - jęknął
-Trzeba było mnie nie straszyć
-Podmuchasz? Albo nie, dasz buzi?
- powiedział z iskierkami w oczach. Dopiero po chwili doszedł sens tego zdania. Dasz buzi? Ja go zajebie. Zajebie!
-Popierdoliło cię? - syknęłam wściekła
-Alex, no buzi! Ale może być w policzek - powiedział i wskazał na policzek.
-Eeem... No dobra - mruknęłam niepewnie. Podeszłam do niego i nachyliłam się.
-Ale, ja nie wstanę i musisz usiąść na kolana - powiedział ze cwanym uśmieszkiem. Bez mojej zgody złapał mnie w pasie i posadził sobie na kolanach. Siedziałam na nim okrakiem.
Spojrzałam na niego zdezorientowana. 
Przycisnął mnie mocniej dc siebie i pocałował. Całował mnie. Całował mnie tak... inaczej?
Ale nie podobało mi się to. Chciałam się odsunąć.
Nie mogłam, był za silny.
Przytrzymał mnie za nadgarstki.
Byłam sparaliżowana ze strachu. Nie potrafiłam wykonać żadnego ruchu.
Nic.
Puścił moje dłonie.
Zaczął wsadzać dłonie pod moją koszulkę.
Dolna warga zaczęła mi drgać. A pod zaciśniętymi oczami zbierały się łzy.
  Niall oderwał się od moich ust. Całował mnie po szyji i schodził coraz niżej. Zimnymi dłońmi błądził po moim ciele.
Nagle przestał. Spojrzał mi w oczy. Ja w jego błękitnych tęczówkach widziałam zadowolenie.
Byłam roztrzęsiona. On jest..
-Skarbie... Jesteś moja - szepnął mi bo ucha - od dziś jesteś moja i masz się z nikim nie spotykać
-A..Al..le j...aa.. - jęknęłam przerażona
-Cii... Jutro - położył palec na moich ustach i po chwili cmoknął w policzek - tylko nie mów nikomu. Różnica wieku, rozumiesz... A teraz dobranoc.
Puścił mnie. Szybko wstałam i pobiegłam do pokoju, czego żałowałam bo noga znów zabolała. Zamknęłam pokój i rzuciłam się na łóżko.
Rozpłakałam się.
Rozpłakałam się jak mała dziewczynka.
Dlaczego on to zrobił? Jak on się tu znalazł?
Dlaczego mnie całował? Czego on ode mnie chce? I co miało znaczyć to "jutro"? A co jeśli.... Co jeśli on posunie się do czegoś więcej?
Nie! Nie nie nie nie... Nie pokażę mu się na oczy. Nigdy więcej. Będę uważać.
    Leżę tu już kilka godzin. Na dworze zaczyna świtać. A mnie bardzo boli noga. Nawet na nią nie popatrzyłam co było łatwe gdyż miałam na sobie spodenki od piżamy. Boję się zobaczyć jak to wygląda. A poza tym poboli, poboli i przejdzie.
   Wstałam z miękkiego łóżka i delikatnie stawiając nogę poszłam do łazienki. Umyłam twarz i rozczesałam włosy które były każdy winną stronę.
  Ściągnęłam pidżamę i nie spoglądając na nogę założyłam zielone legginsy i czarną bluzę z kapturem.. Gdy  miałam  wychodzić z łazienki ktoś zapukał do drzwi. Momentalnie zbladłam.
Drzwi otworzyły się a w nich stanął....


***


Witam was moje kochane miśki :D
Przepraszam was, że tak długo nie dodawałam :C
Niestety nie jestem zadowolona z rozdziału. Miał wyjść trochę inny, nó ale trudno :)
Czy słyszeliście już o tej akcji ze wstążkami?
Na pewno słyszeliście :)
jaki nosicie kolor?
Czerwony - Directioners
Fioletowy - Belibers
Różowy - Mixer
(są jeszcze inne ale nie będę pisać *_* )
Ja noszę czerwoną i różową :)
A wy jakie?
PS. Dziękuję Wam za wszystkie komentarze :)
nawet nie wiecie jakiego dają kopa i jak mi się morda cieszy gdy je widzę :)

7 komentarzy:

  1. Awww <3 super ! Jak skonczyłam to tylko jedno "cholera czemu taki krótki" "cholera" i tak cały czas xD Prosze szybko dodaj następny rozdział :) - Pozdrawiam Livia

    OdpowiedzUsuń
  2. On chciał ją zgwałcić? Ło, nigdzie jeszcze takiego bloga nie widziałam, niesamowite... Mam nadzieję, że za tydzień na 100% będzie kolejny rozdział. Jestem zdumiona tym co napisałaś, to jest takie niesamowite... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ^_^
      Nie chciał zgwałcić, nie mam tego w planach *_*
      Mogę to nazwać " Chcieć coś co nie dozwolone. Zdobywa się to za wszelka cenę"
      Obiecuje że w tym tygodniu dodam rozdział :)
      Jest w połowie napisany :)

      Usuń
    2. hmm czyli będzie chciał ją mieć na wyłączność? uuuuu ostro :D

      Usuń
  3. bardzo interesujący rozdział .. :)
    ciekawe co on chce zrobisz.. ;)
    szkoda że taki krótki . naprawdę .. jeszcze ciekawi mnie kto stał za tymi drzwiami ;D
    czekam na następny .. :)
    pozdrawiam ;**
    aaa... ja bede nosić wstążke czerwoną !! ;D ;** <3 *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie umiem się doczekać następnego, tylko proszę - nie rób z Nialla takiej wrednej świni :D + ja noszę czerwoną :D
    Na moim blogu kilka zmian, zapraszam, dodawać, komentować :D
    Zapraaszam http://niall-wannamarryme.blogspot.com/ ♥

    CZEKAM NA NASTĘPNY <3

    OdpowiedzUsuń