niedziela, 14 kwietnia 2013
Rozdział 2
-Ja nie jestem idiotą!
-Oj przepraszam! Pomyliłam się! Ty jesteś pedał w rurkach
Wictorii jeszcze nie ma? To ciekawe.. no ale mnie to nie interesuje. Szczerze? Jestem, z tego faktu zadowolona.
Dalej oglądałam i dalej czułam na sobie wzrok nieznajomego.
Odwróciłam się w jego stronę. Jego wcale to nie speszyło. Dalej wpatrywał się we mnie z lekkim uśmieszkiem na twarzy.
-Czy do jasnej cholery, przestaniesz się na mnie gapić?!- krzyknęłam w końcu. Za sobą usłyszałam stłumiony chichot Toma.
-Nie nie mogę - warknął i dalej się we mnie wpatrywał. Zirytowana błagalnym wzrokiem spojrzałam na rozbawionego Toma. Ten od razu spoważniał i cicho wstał i podszedł blondyna od tyłu, i z hukiem go zwalił. Ja wybuchłam nie pohamowanym śmiechem, a blondyn gdy wstał posłał mi wrogie spojrzenie.
A ja co?
Zaczęłam się śmiać jeszcze bardziej.
-Aaa... haha.. tak.. hahaa... w ogóle to jak ... się nazywasz? haha...- zapytałam blondyna
-Nathan - warknął i wrócił do oglądania
-Ooo... Nathanuś? Jak słodko..- powiedziałam a on od razu wstał z kanapy
-Radzę Ci uciekać - rzucił Tom i już go nie było. Uśmiechnęłam się słodko i wybiegłam przez taras. Tak jak myślałam chłopak pobiegł za mną. Przeskoczyłam jakąś ławkę i biegłam dalej. Dobiegłam do jakiegoś drzewa i bez namysłu na nie weszłam.
Z góry spojrzałam na Nathana który z zainteresowaniem mi się przyglądał. Znowu.
-Nathan! Przestań się na mnie gapić!
-A czemu?
-bo ja nie chcę!
-A ja chcę
-No widzisz chcesz, a ja się patrzę - powiedział z wielkim bananem na twarzy
-NIE NIE CHCĘ!
-Chcesz
-Nie
-Tak
-Nie
-Tak
-Nie
-Tak
-Nie i zamknij się!
-Ooo widzę, że ci się na rymy wzięło
-Zdupcaj - mruknęłam i zeskoczyłam z drzewa
-Nie
-Nie zaczynaj znowu!
-Ni...
-Cicho bądź! Nie mam zamiaru cię słuchać - warknęłam i ruszyłam w stronę domu. Coś czuję, że się nie polubimy. On jest taki... dziwny.
-Ale ja jeszcze nie skończyłem! Odegram się za tą kanapę! - krzyknął i znów zaczął mnie gonić. Odwróciłam głowę w jego stronę, dalej biegnąc. I nagle na kogoś wpadłam.
No brawo Alex!
Dwa razy w ciągu godziny - gleba! - pomyślałam i spojrzałam na osobę na której leżałam. " Znowu blondyn?!"
No ile ich może być?
Miał piękne niebieskie oczy. I był ode mnie o starszy.
Ale był blondynem, tyle że farbowanym.
-Ooo... widzę, że na mnie lecisz? - powiedział, a oczy mu rozbłysły
-Nieeee wydaje ci się...
-Oj lecisz, lecisz. Na mnie każda leci! - powiedział i wyszczerzył się
-No, a zwłaszcza jak goni ją taki idiota! - wstałam i wskazałam na Nathana.
-Ja nie jestem idiotą!
-Oj przepraszam! Pomyliłam się! Ty jesteś pedał w rurkach - ja i chłopak na którego dopiero co wpadłam zaczęliśmy się śmiać a Nathan znów się wściekł.
______________________________________________________
PRZEPRASZAM ŻE TAK DŁUGO NIE DODAWAŁAM!
I że taki krótki :(
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
świetny . ciekawe kim był ten drugi blondyn na którego wpadła w końcówce rozdziału ? czekam na nexta
OdpowiedzUsuńHej :D Fajny blog, domyslam się kim będzie ten cudny blondyn :D Zapraszam, u mnie nowa notka http://niall-wannamarryme.blogspot.com/ ! )
OdpowiedzUsuńGenialny!
OdpowiedzUsuńKiedy następny? :)
pozatym, dodaję do ulubionych, i czekam, czekam !! :D
OdpowiedzUsuńA ja czekam aż u Cb pojawi się nowy rozdział! <3 :)
UsuńNooo kiedy nastepny roozdiał ? :D - Livia :)
OdpowiedzUsuńJutro czyli w niedzielę bo mam już napisany ale jestem na komórcxe :D
Usuńspoko:3
OdpowiedzUsuń