Ile was tu było?

czwartek, 27 czerwca 2013

Rozdział 21

 Jestem głupia, wiem o tym


  Życie czy sen?
Sen... W którym można wszystko! Każde marznie staje się realne. Każda
zachcianka staje się prawdą.
Lecz nie, są przecież i koszmary, prawda?
Koszmary z których chce się uciec jak najdalej. Lecz co zrobić jeśli
się nie da tego zrobić? Chcesz zrobić krok ku górze, a zatapiasz się
jeszcze bardziej w otchłani rozpaczy i bólu..
 We śnie i na jawie,
A w życiu?
Każde marzenie staje się rzeczą nie realną.
Miłość
Przyjaźń
Czy to coś znaczy? 
Tak! Jeżeli kochamy kogoś odpowiedniego, jeśli przyjaźnimy się z
odpowiednimi osobami...
Lecz... Czy ja zasługuję na miłość i przyjaźń?


Es beginnt jeden Morgen 

es klingelt um 7 

der Wecker und ich 

bleiben erstmal schön liegen 

Ich bin immer zu spät 

und im Sport zweite Wahl 

darum schreib ich "Fuck you" 

auf jeden Siegerpokal 


Ich will dich nur für´ne Nacht 

und fühl mich gut dabei 

das ist alles zu wahr 

um auch noch schön zu sein 

und ich frag mich, 

ob ich in den Himmel komm 

so überhaupt nicht fromm 


Te usta.
Ten zapach.
Niall.
Otworzyłam powoli ociężałe powieki, lecz nic nie zobaczyłam, w takich
ciemnościach nie jestem w stanie.
  Podniosłam obolałą głowę i ujrzałam bladoniebieskie tęczówki,
wpatrujące się we mnie z niepokojem. Wstał gwałtownie i z
przepraszającym wzrokiem, mruknął przepraszam. Wstałam i szybkim
krokiem stanęłam przed drzwiami za którymi zniknął blondyn. 



Pchnęłam kawałek drewna dzielący mnie od reszt świata. Moim oczom
ukazała się klatka schodowa w moim domu. Zaświeciłam światło w
pomieszczeniu które przed chwilą opuściłam. Mój pokój, czyli Niall
jest na dole. Zbiegłam po schodach, a w salonie spotkałam brata Toma.
Billy? Bi... Bill!
-Emm... Czy nie wiesz przypadkiem, gdzie poszedł taki wysoki blondyn...? -
zapytałam niepewnie, ręką wskazując wysokość. W końcu go nie znam!
-Niall? - skinęłam twierdząco głową - Razem z Louisem pojechali do
rodziców Nialla. Do Mullingar - powiedział melodyjnym głosem wracając
do oglądanie jakieś telenoweli. Zaczęłam nie naturalnie szybko
oddychać. Jak to do Mullingar?! Przecież to jest w Irlandii...!
Usiadłam obok chłopaka i zakryłam twarz dłońmi. Zdezorientowany moim
zachowaniem, oderwał się od telewizora i lekko mnie szturchnął.
-Żyje przecież - burknęłam
-Emm.. No nie jestem pewny - był zmieszany, czułam to - Czy.. Czy coś
się stało?
-Nie - zaprzeczyłam szybko. Zbyt szybko. 
-Czuję, że się coś stało -Spojrzał ukradkiem na schody i uśmiechnął się wdzięcznie - Może
z Tomem porozmawiasz? Bo jak poczujesz się lepiej to mam do Ciebie
sprawę, ale to później. Teraz lecę, pa - szybko cmoknął mnie w
policzek, co nie ukrywam zdziwiło mnie, i wyszedł z salonu. Z powrotem
zakryłam twarz, pociągnęłam nosem, i poczułam, że miejsce obok mnie
zapada się. Czyli ktoś usiadł, tym kimś jest zapewne Tom.
-Alex, mogę Ci jakoś pomóc..?
-Nie
-Ale...
-Nie ma ale! On miał rację. Jestem beznadziejną, głupią idiotką!
Wszystko spieprzyłam! - wykrzyczałam przez łzy, które spływały mi po
policzkach. Chłopak z dredami wziął mnie na kolana i przytulił jak
małą dziewczynkę. Jedną ręką obejmował mnie w tali przyciskając do
siebie, a drugą gładził po plecach. 
-Wszystko będzie dobrze, zobaczysz - szepnął mi do ucha, od czego
przeszedł mnie dreszcz. Wtuliłam się w niego jeszcze mocniej, starając
się już nie płakać. 
   Jestem głupia, wiem o tym. I to bardzo głupia! Ranię wszystkich do
okoła...



Siedzieliśmy tak jeszcze przez chwilę. Cieszę się, że Tom nie starał
się dopytywać o co dokładnie chodzi. Po prostu siedział. Był przy
mnie, to wystarczyło. 
-Alex, może to nie jest najodpowiedniejszy moment, ale chciałem
zapytać... Czy nie poszłabyś z nami na imprezę...
  Uśmiechnęłam się blado i coś zrozumiałam. Nie mogę użalać się
nad sobą tylko żyć dalej, starając się zapomnieć o tym co było złe.
I poprawiając swoje błędy, w końcu człowiek uczy się na błędach.
Podobno lepiej na czyichś, no ale w moim przypadku to się nie udało.
Złapałam Toma za policzki i oparłam moje czoło o jego.
-No masz rację, to chyba nie jest najodpowiedniejszy moment -
uśmiechnęłam się szeroko, i... Szczerze - ale pójdę, dobrze mi to
zrobi.
Tom chuchnął mi w twarz a ja odsunęłam się gwałtownie, prawie
spadając z jego kolan. W ostatniej chwili złapał mnie i zaśmiał się.
W chwilę potem przewiesił mnie przez swoje ramię i wbiegł po schodach. 
-Hahaha Tom puść mnie! Hahahah do cholery hahahahaha puść mnie ...!
Chłopak nie zważając na moje protesty, wbiegł do mojego pokoju.
Chciał rzucić mnie na łóżko, lecz ja przez nie uwagę pociągnęłam
go za sobą. W wyniku tego chłopak wylądował na mnie. Nasze twarze
dzieliło kilka centymetrów, które wypełnione było naszym
przyspieszonym oddechem. Uśmiechnęłam się nieśmiało i... Zepchnęłam
go na ziemię. Podniósł się, i odwrócił się do mnie tyłem,
zakładając ręce na piersi.
-Foch..? - zapytałam cicho
-..Forever z przytupem! - warknął
-Na pięć minut?
-Nie. Na dłużej - burknął
     Wstałam i obeszłam go, stając do niego przodem. Złapałam go za
dłonie, przyciągając do siebie.
-A za buziaka, nie będzie focha? - szepnęłam mu do ucha. Przeszedł go
dreszcz, a w odpowiedzi wolno pokiwał głową. Przybliżyłam usta do jego
policzka...



                                                                    ~&~
Zajebiecie mnie.. albo sama to zrobię! Rozdział był dwa razy dłuższy i mi się usunął! -.-
Wiem, jest w nim mało, ale wiecie dlaczego i One Direction też mało się pojawiło.. hmm... w tej drugie części występowali oni, ale..-.-
Nigdy więcej nie piszę, na "dwa razy" bo się znów usunie xd

Mam do was prośbę, niech każdy kto czyta tego bloga, skomentuje ten rozdział. Chciała bym po prostu wiedzieć, a każdy komentarz, to kopniak w dupę, i mam ochotę pisać dalsze rozdziały :)

Pozdrawiam :D


3 komentarze:

  1. OOO...Tom.! Weź ty przyjdź do mnie.;3. Rozdział jak zwykle zajebisty.*-*. No po prostu WOOW.;*.
    Całuję.xo.
    Aduu...<333.

    OdpowiedzUsuń
  2. Haszvwsywbaievsw.. "Beichte".. Wyczuwam romans między Tomem a Alex :p Talex albo Atom.. ATOM :D
    Czekam na kolejny nowy rozdział ^^
    Blue xoxo
    ps. Przez Ciebie zaczęłam nałogowo słuchać "Rette mich" ;3
    Kocham - Twoja Caroline <3

    OdpowiedzUsuń