Ile was tu było?

sobota, 10 sierpnia 2013

Rozdział 27

Minął już ponad miesiąc rozłąki. Jak to zniosłam? No cóż...


-Wstawaj! - rozległ się wrzask nad moją głową. Niechętnie
z ciągnęłam kołdrę z siebie, obdarzając Toma nienawistnym spojrzeniem. 
-Mam już dość, dzisiaj nigdzie nie idę - oświadczyłam, mając na
myśli lekcje tańca z Billem 
-Ale Victoria ma Ci coś do powiedzenia...
-A ja mam to gdzieś - burknęłam, rzucając w niego poduszką w serduszka
( Nie mój pomysł, dzięki Monika c: )
-Alex, no... - zrobiła minę al a kot z Shreka i odrzucił poduszkę w
kont.
-Ale co Ci tak zależy? - wstając z łóżka obciągnęłam podkoszulek
niżej, gdyż wywinął się ponad tyłek
-Bo mnie Victoria zabije! W złym humorze coś jest od rana. Więc szybko
schodź na dół - powiedział wychodząc z pokoju. Podniosłam się z
bardzo wygodnego materaca, i nie przebierając się ani nie poprawiając
skołtunionych włosów zeszłam na dół. Przy stole w kuchni siedział
załamany Bill. Gdy przechodziłam obok obdarzył mnie smutnym spojrzeniem.
-Bill, co si...


-Alex! Chodź tu! - piskliwy a za razem wnerwiony głos wołał mnie z
salonu.
-Czego? - warknęłam w stronę zdruzgotanej Victorii. Pierwszy raz
widziałam ją w takim stanie! Musiało stać się coś poważnego.
-Pakuj się, dzisiaj wracamy do Polski - powiedziała trzęsącym się
głosem -Wakacje się kończą, a samolot mamy dziś o osiemnastej... 
   Wszystko wróciło. Wszystkie wspomnienia z tamtego dnia kiedy
wyjeżdżałam. Jak ja mogłam zapomnieć, że muszę wrócić... Może
dlatego, że nie mam do kogo wracać...


"-Alex! Musimy poważnie porozmawiać! - zawołała mama siedząc na
kanapie obok mojej siostry
-Yyy.. hahaha.. poważnie z nią?- powiedziałam sarkastycznie wskazując
na Victorię-  no nie rozśmieszaj mnie
-Tak! Poważnie ze mną!- powiedziała piskliwym głosem. Mimo tego, że
jesteśmy bliźniaczkami to nie jesteśmy podobne ani z urody, ani z
zachowania, ani z niczego. I dzięki Bogu za to.
-Nom. Tak oczywiście- usiadłam na fotelu jak najdalej od nich - to o co
chodzi?
-Bo wiesz, Victoria jest już duża i odpowiedzialna..
-Mamy tyle samo lat!- przerwałam jej
-...odpowiedzialna i chciała jechać na wakacje. Jedziesz z nią!
Wyjeżdżacie za tydzień. Do Londynu- zakończyła wypowiedź i przytuliła
Victorię
-Czego? - warknęłam w ich stronę, wstając - Pojebało was! Nigdzie nie
jadę z ta idiotką! Sami se jedźcie!- wrzasnęłam i udałam się do
pokoju. Usłyszałam jeszcze "Spakuj się na całe dwa miesiące!
"   "

-Ty... Nie... O, nie.. To nie możliwe! - wydukałam w końcu. Ale jak ja
mogłam zapomnieć?!
-Bill, przepraszam, że prze zemnie zawalicie układ i występ... -
objęłam chłopaka od tyłu, przytulając go do siebie. Przez ostatni czas
nasze stosunki się polepszyły, ale i tak jest wiele momentów kiedy się
kłócimy.
-tak.. Przecież nie pamiętałaś o szkole - powiedział zjadliwie - Ale
Ci wybaczam - dodał po chwili, a jego twarz rozświetlił uśmiech...

-Ale jak to?! - W głośnikach rozległ się krzyk Nialla. Właśnie teraz
rozmawialiśmy na skypie. Za dwie godziny wracam - Nie możesz wyjechać! 
-Muszę. Nie jestem dorosła, rodzice mają nade mną władzę... -
jęknęłam, ocierając samotną łzę
-Wytrwamy - uśmiechnął się pocieszająco - Przylecisz do mnie we ferie,
albo ja do Ciebie. Może w roku szkolnym uda mi się wyrwać... Kocham Cię
- uśmiechnął się słodko, by po chwili złożyć usta w dzióbek
-Ja Ciebie też kocham ... Nawet nie wiesz jak bym chciała Cię teraz
pocałować, więc nie rób takich min!
-Hahahaha dobrze skarbie - nagle do pomieszczenia w którym siedział
blondyn wpadli wszyscy chłopcy, spychając go z pola widzenia.
-Czeeeść! - krzyknęli równo
-No hej 
-Tęsknimy - powiedział Liam z Louisem równo, na co wybuchli śmiechem
-Ja też. Kocham was - uśmiechnęłam się szeroko
-No wiesz?! - krzyknął na żarty Niall  - Kochasz ich, a mnie?
-Och no! Ich bardzo, bardzo lubię, a ciebie kocham...
-No my słyszeliśmy jak go kooochasz! - odezwał się Harry - Ostatniej
nocy przed wyjazdem było to wyraźnie słychać...
-Och, ach...
    Na moje policzki od razu wkradł się niechciany kolor czerwony.
Miałam ochotę zapaść się pod ziemię, natomiast Niall aż tryskał
dumą.
-Byłaś świetna kotku - powiedział, przepychając chłopaków i
zbliżając twarz do kamerki. Z tyły dało się usłyszeć głośnie i
przeciągłe "Uuuuuuuu"...

~&~
Przepraszam was bardzo, że taki krótki, ale w niedługim czasie powinien pojawić się nowy, dłuższy rozdział. 
Jak wam się podoba nagłówek? W sumie mam go zamiar zmienić... no cóż..
W wolnym czasie zapraszam was na mojego drugiego bloga: http://one-direction-my-different-story.blogspot.com/, także o 1D

4 komentarze:

  1. jej, świetne ; d
    myślę, że coś się zmieni i jednak nie będą musiały wracać do Polski ; d
    pozdrawiam i czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. http://goodnightblue.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. C: C: C: C: Baaaaaaaaaardzo boooski ;* Nagłówek świeetny, myslałam że weszłam na innego bloga kiedy go zobaczyłam XD Nie zmieniajjj Xd Drugi blogg ? Ciekawie C: Pozdrawiam i kochhham Cię ;**

    ~Potejtoł

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam Cię! <3
    już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. :3

    pozdrawiam i życzę weny xx
    Patrycja <3

    OdpowiedzUsuń