Ile was tu było?

piątek, 12 lipca 2013

Rozdział 24

       -Nie udawaj głupiego Horan

      Chciałam podnieść ociężałe powieki.
Niestety.
Nie byłam w stanie, nie miałam tyle siły.
Ale cóż to jest? Otworzyć oczy! To nic nie kosztuje.
Nic.
Oprócz wysiłku, którego muszę w tą czynność dużo włożyć. Ale
jednak. Otwieram.
I co?
Ciemność.
Lecz nie, widzę jasną postać. W oddali, ale jest.
Zbliża się do mnie powoli, czyli jestem w niebie?
W niebie? Ja?
Nie.. To nie możliwe, czyli żyję?
-Alex, jak przeżyjesz, to Cię kiedyś zabiję - usłyszałam głos.
Dobrze mi znany głos
-Niall - wychrypiałam, podnosząc dłoń do góry. Napotkałam jego
policzek, który pogładziłam.
-Nie waż mi się więcej brać żyletki do ręki - wycedził - mogłaś
się pociąć?! Zwariowałaś?!
-Nie - odparłam, zupełnie się budząc, i rozglądając po moim pokoju -
Nie zwariowałam, tylko się zakochałam.
Blondyn przybliżył swoją twarz do mojej, delikatnie cmokając mnie w
czubek nosa.
-Idiotka - zaśmiał się
-Wiem, i nie zamierzam się zmieniać - odparłam, uśmiechając się
szeroko - przepraszam, że nazwałam Cię głupim.


-Przepraszam, że nazwałem Cię idiotką.
-Nie gniewam się - odparłam bez wahania
-Ja też się nie gniewam - złożył delikatny pocałunek na moich ustach,
powodując tym przyjemne dreszcze, na całym ciele.
-Która godzina? - zapytałam po chwili, rozglądając się po
pomieszczeniu - Bo coś mi się wydaje, że późno...
-Haha, no późno, późno - zaśmiał się - Wpół do piątej.. Rano.
-Co?! - krzyknęłam - A Dominika już wróciła? -Nie  - Niall usiadł
obok mnie na łóżku - Harry dzwonił, i oznajmił, że wszyscy wrócą
dopiero jutro
-Aha... Dobra. A teraz pozwolisz, że pójdę spać - uśmiechnęłam się
-No.. A czy ja w czymś przeszkadzam? Śpij sobie, śpij...
-No wiesz... Przeszkadzasz... Miło by było jakbyś ruszył dupę, i
zlazł z mojego łóżka - zepchnęłam chłopaka, który wylądował na
ziemi
-Aaa! No wiesz? Jak możesz - zrobił słodkie oczka, i minę zbitego psa
-No dobra, właź - zrobiłam miejsce blondynowi, podając mi jedną z
poduszek. Niall położył się obok mnie, przytulając się do moich

pleców, i obejmując w tali.




Na szyi czułam jego ciepły oddech. Uspokajało mnie to, a za razem
usypiało. Nawet nie wiem kiedy, usnęłam, pogrążając się w krainie
snów, i marzeń.



-&-
-Bo ją obudzisz!
-Nie! Nawet nie poczuje...
-Mówię Ci, obudzisz ją i tyle będzie!
-Cicho bądź, ty ją obudzisz.
-&-



      Promienie słoneczne świeciły mi prosto w oczy, budząc mnie tym
samym. Leniwie ziewnęłam, i otworzyłam oczy. Chciałam się
przeciągnąć, by rozprostować kości. Lecz nie dałam rady. Chciałam
podnieść się na rękach, lecz okazało się, że są związane.. WTF?!
-Niall! - wydarłam się na całe gardło. Przyglądnęłam się swojemu
ciału.. Byłam cała wymalowana, kolorowymi farbkami.. A co najgorsze,
byłam w samej bieliźnie... - Niall, nie wchodź!! - wydarłam się
jeszcze raz gdy usłyszałam kroki na schodach. Lecz nie podziałało... Do
pokoju wpadł blondyn, a za nim, Zayn, Liam, Louis, Tom, Harry, Bill i
Dominika która śmiała się jak głupia.
-O, Alex, skarbie, co Ci się stało...

-Nie udawaj głupiego Horan - warknęłam, i próbowałam się jakoś
przekręcić, ale jak się okazało, tak jak ręce, stopy też miałam
związane
-Skąd wytrzasnęliście takie liny?!
-A no tak jakoś...
-Niall.. Ty się lepiej nie odzywaj -warknęłam - lepiej mnie rozwiąż! A wy - spojrzałam na resztę, przyglądającą mi się - won!
Posłusznie wyszli, chociaż Harry się trochę ociągał.
-Rozwiąż mnie - rozkazałam
-A co ja z tego będę miał? - uśmiechnął się chytrze, zabawnie
poruszając brwiami. Mi jednak nie było do śmiechu, wręcz przeciwnie,
miałam ochotę wszystkich zabić
-Grabisz sobie Horan - warknęłam - a teraz mnie rozwiąż!
-No dobrze kotku, nie uruchamiaj się - powoli podszedł do łóżka i
zaczął rozwiązywać liny na nogach
-Ja już się uruchomiłam - burknęłam. Jak tylko Niall uwolnił moje
nogi, z całej siły kopnęłam go w klatkę piersiową
-Ałć, za co?! - krzyknął oburzony
-Za gówno. Rozwiąż mnie wreszcie, a nie gap się jak ciele na malowane
wrota - powiedziałam zdenerwowana tym, że nie odrywa wzroku od mojego
prawie nagiego ciała. Gdy byłam wolna, szybko zakryłam się kołdrą,
znajdującą się obok. Do głowy wpadł mi pewien pomysł, gdyż
wiedziałam, że wszyscy stoją za drzwiami.
-Horan, za ten "kawał" nie ma seksu przez tydzień! -
powiedziałam donośnie, by te cymbały usłyszały. Prawie od razu pod
drzwiami rozległo się przeciągłe "Uuuuuuuuuu!"



Natomiast Niall spojrzał na mnie zdezorientowany. Po chwili, ze
święcącymi oczami, usiadł obok mnie, tuląc się.
-To miał być? - powiedział cicho, uśmiechając się przymilnie, lecz po
chwili rysy mu z ciężały - Kurwa mać! Zajebie ich za takie głupie
pomysły. Tylko ja na tym cierpię. Zabiję, zakopię, i usmażę ich w
kwasie. Debile kompletne! - mówił coraz głośniej, powoli zbliżając
się do drzwi. Otworzył je na oścież, a wszyscy zaczęli uciekać na
dół. Blondyn pobiegł za nimi, mrucząc pod nosem przekleństwa. To była
okazja dla mnie, szybko wybiegłam z łóżka, z szafy wyciągnęłam
jakieś ciuchy, a z komody świeżą bieliznę. W łazience, przemyłam
twarz i wykonałam wszystkie inne czynności by wyglądać jak człowiek.
Nie malowałam się, gdyż wyglądałam wtedy okropnie... No skoro nie
potrafię się malować, to co się dziwić.
  Wyszłam z łazienki i zeszłam na dół. To co tam zastałam, sprawiło
że moje oczy powiększyły się dwukrotnie. Takiego bałaganu to ja od
dawna nie widziałam.
-Chłopaki! Dominika!

     Po chwili pojawili się obok mnie. Niall był najbardziej zdyszany, i
patrzył na resztę z błyskawicami w oczach. Chciało mi się śmiać jak
to widziałam, zresztą nie tylko mi...
-A ten bałagan, to nie ja sprzątam - podniosłam ręce w geście
obronnym.
   Nagle po schodach zbiegła Victoria, tanecznym krokiem, poruszając się
jak modelka, podeszła do Harrego i namiętnie go pocałowała. Po chwili
oderwała się od niego i krzyknęła:
-Zróbmy coś szalonego!
-Ta.. A niby co? - burknęłam, siadając na kanapie, która o dziwo była
w jako takim stanie. Obok mnie usiadł Niall obejmując mnie ramieniem. A
po lewej stronie usadowiła się moja przyjaciółka. Reszta porozkładała
się po innych fotelach i na kanapie na przeciwko.
-Pójdziemy na imprezę! - krzyknęła podekscytowana. Ja natomiast
wzniosłam oczy ku górze.
-Tak, jakież to szalone! - zakpiłam
-No żebyś wiedziała - odpowiedziała chłodno
-Alex, może to dobry pomysł - Niall szepnął mi prosto do ucha.
Przyjrzałam mu się dokładnie, w sumie.. Co mi szkodzi...?
 -Ale wy przecież byliście wczoraj na imprezie - za uwarzyłam, patrząc
na resztę
-No to co? - Dominika uśmiechnęła się do mnie, lecz po chwili
przeniosła wzrok na Liama - To co? Idziemy wieczorem!
    Do godziny pierwszej zdążyłam zjeść śniadanie, chłopaki
posprzątali salon, a my razem z Domi umówiłyśmy się na zakupy. Tak..
Umówiłyśmy się! Dominika tak długo marudziła, że w końcu jej
uległam. Nie lubię zakupów, no ale cóż...
-Alex! Idziemy już? - czerwonowłosa wpadła do mojego pokoju,
przerywając mi czytanie książki - Chłopaki też już pojechali na
zakupy, jak baby normalnie - zaśmiałyśmy się. Po chwili byłyśmy
gotowe do wyjścia, zamówiona wcześniej taksówka, czekała na nas pod
domem. Zamknęłyśmy drzwi i pobiegłyśmy do samochodu. Podałyśmy adres
i ruszyłyśmy w drogę.
-Ale skoczymy jeszcze do innych sklepów! - uprzedziłam Dominikę, której
oczy aż się świeciły na myśl o tych wszystkich ciuchach
-Jakich? - zapytała zaskoczona
-No... Z grami komputerowymi, do sportowego i.. Nie wiem, ale znajdzie się
coś jeszcze - uśmiechnęłam się na widok jej miny - na co? Ty mnie
ciągniesz na ubrania, a ja ciebie na to co ja lubię
-No dobra - westchnęła zrezygnowana
      Już po chwili wysiadałyśmy przed wielką galerią. Czerwonowłosa
złapała mnie za rękę i pociągnęła do środka krzycząc "Czas na
shoping!". Weszłyśmy do pierwszego sklepu, i po wielu namowach
wybrałam jakieś spodnie, natomiast moja przyjaciółka, w ciągu
piętnastu minut chyba pół sklepu wzięła do przymierzalni. Usiadłam
wygodnie na kanapie, i mówiłam, że dobrze wygląda, gdy tylko
wychodziła w nowym ciuchu..
-Nie... Ściągaj to! - wskazałam na różową sukienkę, którą
właśnie miała na sobie - Victoria ma prawie identyczną!
-Hahaha, Alex spokojnie! Nie muszę jej mieć - uśmiechnęła się
przyjaźnie i poszła przymierzać resztę ubrań.
-Alex, teraz ty! - krzyknęła, gdy przymierzyła wszystko
-No dobra, idę - jęknęłam i udałam się do przebieralni, gdy już
się ubrałam, wyszłam pokazać się Dominice
-Fajne.. Ale nie w moim stylu - uśmiechnęła się - Idź po resztę!
-Domi, to jest wszystko - wzniosłam oczy ku górze - Idziemy..?
      Byłyśmy jeszcze w kilku sklepach. Ja nie wybierałam już nic, lecz
Dominika zbierała ciuchy jak automat.
-Hahahaha, na co ci tyle ubrań? - zapytałam, biorąc od niej 2 wielkie
torby
-A tak jakoś.. - wyszczerzyła się, lecz po chwili na jej twarzy pojawił
się grymas bólu - Auć.. Ssss... Zabolało - zrobiła oczka zbitego
psiaka, lecz po chwili znów się uśmiechnęła. Ludzie często dziwnie
się na nią patrzyli, było mi jej żal. Domi nie zwracała na to uwagi,
lecz kilka razy wyłapałam, jak spuszczała wzrok, a jej oczy szkliły
się.
-Ale uprzedzam, to ostatni sklep - powiedziałam gdy ciągnęła mnie do
kolejnego sklepu
-Dobra! - krzyknęła i pobiegła do wieszaków z sukienkami.

      Miałyśmy iść do sklepu ze sprzętem komputerowym, ale Domi spojrzała
na wyświetlacz komórki, i stanęła przerażona.
-Halooo..! - pomachałam jej ręką przed twarzą
-Alex! Spóźnimy się na imprezę! Jest już 19:00! A musimy się jeszcze
przygotować!




                                                                                 ~&~
Uff, alem się napisała :D No dobrze :) Mam nadzieję, że się spodoba :) 
ZA BŁĘDY PRZEPRASZAM! 

CZYTASZ = KOMENTUJESZ - od dziś wyznaje tę zasadę :)
Dlaczego jest tyle wyświetleń, a tak mało komentarzy? :C

5 komentarzy:

  1. Wooo! :D Hahaha. :D Świetny rozdział. :D
    Najlepsza akcja poranna Alex i Horanka. :D No i ten Harry... Hm... Czy jego naprawdę będzie coś łączyć z Alex? Nie mogę się doczekać. :D Czekam na następny i pozdrawiam. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha ! AWESOME ! Jezu, pisz szybciej takie rozdIaly ! Najlepsza akcja z farbkami xD hahaha, dooobry pomysł... Może go kiedyś (czyli na pewno w te wakacje, gdzies pomiedzy 22 lipca a 31 sierpnia xD) wykorzystam. ;) Pozdrowka od Potejtoła <3 loff ju ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. JPRDL! NORMALNIE ZAJEBISTY
    HAHAHAHAH! jesteś genialna, genialnie piszesz. rozdział boski.
    nie zły pomysł z tymi farbami XD. ale miałam beke XD
    kocham te sceny z Alex i jej kochaną siostrzyczką
    ,,zróbmy coś szalonego, chodźmy na imprezę!'' jakie to oryginalne z jej strony XD
    życzę dużo weny i pozdrawiam serdecznie
    LUDZIE KOMENTUJCIE :3
    ;****
    P.S. chciałam jeszcze tylko powiadomić że dodałam rozdział, jakby ci się nudziło to sobie przeczytaj XD ;)
    całujęxx

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebiste <33

    OdpowiedzUsuń